Krowo, krowo … daj obornik

7

Rozmowa z Andrew Bellingham, ogrodnikiem z Wielkiej Brytanii, który od paru lat uprawia swój ogród warzywny w Polsce. Andrew spacjalizuje się w ogrodnictwie ekologicznym, mieszkając w Anglii przez wiele lat uprawiał ogrody według ścisłych zasad ekologicznej organizacji Soil Association. Dla czytelników Na Ogrodowej opowiada o zaletach i zastosowaniu obornika w ogrodzie.

 

 Na pryźmie obornika.

 

Redakcja: Żaden nawóz nie ma takiego powodzenia, ale też nie wzbudza tyle kontrowersji wśród ogrodników co obornik. Jedni korzystają z niego swobodnie i umiejętne, inny wahają się i obawiają o zapach, wygląd, a nawet pasożyty. Co na to wszystko powiesz Andrew?

 Andrew Bellingham: Przekompostowany obornik (pochodzenia krowiego lub końskiego) to nawóz organiczny (naturalny), który najlepiej ze wszystkich wpływa na poprawę struktury większości rodzajów gleby i na jej właściwe utrzymanie. Glebom ciężkim nadaje lekkości, glebom nazbyt przepuszczalnym zaś pomaga zatrzymać wodę. Dodatkowo zapewnia wszystkie potrzebne składniki pokarmowe zarówno roślinom, jak i żyjącym w glebie mikroorganizmom.  Obornik to czarny skarb ogrodnika, lekarstwo na wszystko.

 

Naturalne nawozy

 

R: Obronik jest więc lepszy od nawozów sztucznych?

AB: Tak. Przede wszystkim obornik nie tylko nawozi glebę, ale również poprawia jej strukturę i pomaga utrzymać w niej balans mikroorganizmów – co powoduje, iż gleba jest zdrowa dla roślin. Pamiętajmy, że same składniki odżywcze nie spowodują, że nasze ogrody będą wyglądały pięknie. Najważniejszy jest stan gleby, to dzięki niej roślinność będzie zdrowa i bujna.

Nawozy naturalne takie jak obornik czy nawóz kurzy pomagają ogrodnikom i rolnikom już od tysięcy lat – nawozy chemiczne zaczęto używać dopiero jakieś 50 lat temu. Czy to znaczy, że w przeszłości nie było dorodnych warzyw? Nie wierzę, że używanie nawozów chemicznych może pomóc przy utrzymaniu pięknego ogrodu, ponieważ poszczególne ich rodzaje mają tylko określone elementy i pierwiastki – dostarczane roślinom w sposób sztuczny zaburzają ich naturalny wzrost. Nawozy sztuczne wchłanianie są natychmiastowo i natychmiastowo wpływaja na bujny wzrost lub nadmierne owocowanie, nie maja też żadnego wpływu na polepszenie struktury i jakości gleby. Nawozy naturalne rozkładają się w glebie wolniej, tym samym dokarmiając rośliny regularnie przez dłuższy okres czasu, co pozwala im na ‘normalny’ rozwój. Ale pamiętajmy, że używamy tylko obornika dobrze przekompostowanego.

R:Co to jest kompostowanie obornika i jak długo trwa?

AB: Aby przekompostować świeży obornik trzeba go złożyć na pryzmę przynajmniej na rok, pryzmę koniecznie przykryć. W tym czasie przy udziale różnorodnych mikroorganizmów i powietrza obornik podlega przemianom biochemicznym, które prowadzą do uzyskania bardzo wartościowego pokarmu dla roślin. Świeży obornik dla roślin jest szkodliwy, ponieważ bakterie biorące udział w jego rozkładzie potrzebują dużo azotu, o który konkurują z roślinami posadzonymi na zaprawionej świeżym nawozem grządce.

R: To kiedy najlepiej jest stosować obornik.

AB: To jest sprawa dosyć indywidualna i zależy od ogrodu, gleby i ogrodnika. Gdybym miał nieograniczone ilości obornika, to rozrzucałbym go po swoim ogrodzie jesienią i wiosną. Niestety jedna pryzma musi mi starczyć na cały rok, więc staram się rozrzucić go po ogrodzie warzywnym i na rabatach kwiatowych tylko jesienią. 

 

 

Dostawa obronika.

 

R: Czyli warto jest wydać raz w roku kilkaset zł na ciężarówkę obornika?

AB: Oczywiście, że tak. Ja obornik do swojego ogrodu kupuję wiosną (do użytku dopiero jesienią) od rolnika i sam organizuję transport. Zrzucam go w zacisznym miejscu i przykrywam dużą plastikową płachtą. Pomimo tego, iż obornik u rolnika leżał już około 6 miesięcy, to u mnie leży on kolejne 6 miesięcy – czasami podskubię kilka taczek do sadzenia bylin, krzewów i drzew. Ale większość obornika zużyję dopiero jesienią i na jego miejscu utworzę nową pryzmę. Czy góra obornika w ogrodzie mi przeszkadza?  Obornik i tak trzeba przykryć, więc wcale nie musi leżeć na środku podwórka i razić oczy. Można go przykryć zielonym lub szarym plastikiem. W mniejszych ogrodach pryzma będzie o wiele mniejsza. Obornik można również umieścić w przygotowanych wcześniej kompostownikach.

R: W sklepach pojawiły się różnego rodzaju nawozy naturalne w granulkach. Wyglądają one bardziej estetycznie i łatwiej się je przechowuje oraz używa w ogrodzie. Czemu obornik jest jednak lepszym wyborem dla gleby?

AB: Ponieważ, tak jak wspomniełem powyżej, obornik przede wszystkim wpływa na struktutę i jakość gleby. Granulki tego nie zrobią. Ale nadają się świetnie do dokarmiania roślin w pojemnikach i donicach oraz gdy w środku sezonu musimy podrzucić pokarm bardziej wymagającym roślinom np. na rabatch kwiatowych w lipcu.

R: Niektórzy ludzie martwią się, że w oborniku żyją pasożyty i robactwo. Co o tym sądzisz Andrew?

AB: W dobrze przekompostowanym oborniku nie powinno być pasożytów. Ale itak wszystkim ogrodnikom proponuję używać rękawiczek przy pracy z glebą, a warzywa i owoce przed spożyciem porządnie myć.

You might also like More from author

7 Comments

  1. Gabriela says

    Podpisuję się obiema rękami pod zaletami obornika. Na szczęście na naszych wsiach bywają jeszcze krowy i konie, chociaż obornik pochodzący od wszystkich zwierząt gospodarskich jest ok, tylko stosuje się inne dawki. Szkoda tylko, że nie ma jak nawozić nim trawnika, tu pozostają tylko granulki, chyba że czegoś nie wiem. Ciekawe jak sobie radzili z tym Anglicy dawno temu? Podejrzewam że trawa była strzyżona i nawożona przez owce i tak urzeczywistniało się powiedzenie „kosić, podlewać, nawozić i tak przez jakieś 200, 300 lat”.

  2. Janka says

    bardzo ciekawy i pouczający artykuł ! 🙂

  3. Doranmaa says

    Znajomy utytułowany pan biolog nie stosuje u siebie w ogrodzie obornika ani innych nawozów odzwierzęcych, jedynie kompost, ponieważ twierdzi, że skoro obecnie zwierzęta karmione są paszą z hormonami, to poprzez nawożenie obornikiem hormony te trafiają w warzywach i owocach na nasz stół. Ciekawa jestem co o tym sądzicie?
    Gabrielo, ostatnio czytałam na jednym z blogów XVIII-wieczną poradę, aby trawniki podlewać wiosną gnojówką, wówczas wraz z topniejącym śniegiem składniki pokarmowe przenikną do gleby – rada nadal aktualna 🙂

  4. KasiaB says

    Ok – bardzo ciekwy pomysł z tymi hormonami, ale sam kompost nie zapewni mu wystarczająco składników pokarmowych. Będąc biologiem powienien wiedzieć, że przecież kompostowany przez rok obornik nagrzewa się do tak wysokich temperatur – że raczej żaden hormon nie przeżyje. Dodatkowo gdy roślina pobiera z gleby (z dodatkiem obornika) składniki pokarmowe to nawet jeśli tam byłby w niej hormony, to roślina tego nie potrzebuje, więc nie pobierze 😉 No i jeszcze jest prawdą to, że nie ma na to żadnych dowodów – Organic Soil Association uważnie monitoruje takie sprawy i dotychczas nic o tym nie słychać. Osobiście w zawartość hormonów w dobrze przekompozstowanym oborniku nie wierzymy … ale martwimy się innymi sprawami … np. GMO … co z tym … a przecież jemy genetycznie modyfikowaną żywność codziennie …

  5. KasiaB says

    Pomysł z gnojówką na trawniki bardzo dobry 😉

  6. Doranmaa says

    Kasiu, uspokoiłaś mnie, dziękuję 🙂 W kompetencje pana biologa wnikać nie będę. Za coś mu tytuły dają, ale nikt nie jest alfą i omegą. Co do GMO – poruszyłaś temat, który mnie przeraża. Pewnie nikt nawet nie wie dokładnie, ile takich rozsiewających się po świecie roślin już jest – nie unikniemy ich. Ale mam cichą nadzieję, że społeczne sprzeciwy mają sens – jeżeli gmo nie będzie się rozwijać, to zawsze mniej go będzie na naszym talerzu. Nie wiem, czy mam rację, ale widzę tutaj pewne podobieństwo do problemu z żywnością zanieczyszczoną, rosnącą na sztucznych nawozach, pryskaną chemikaliami. Nie mam szans, aby ją zupełnie wyeliminować ze swojej kuchni, jednak każda zjedzona ekologiczna marchewka, to jedna zanieczyszczona marchewka mniej i mniej zanieczyszczeń w moim organizmie. A takie myślenie motywuje mnie do uprawy ogródka i zakupów na znacznie droższym bazarze ekologicznym lub wybierania koślawych, robaczywych owoców i warzyw od rolnika. I dlatego w tym roku planuję urządzić polowanie na stare odmiany drzew owocowych 🙂

  7. Toudi says

    No cóż, jeśli chodzi o hormony w oborniku bydlęcym to ich tam nie ma z prostego powodu – nie stosuje się ich w żywieniu krów ponieważ jest to w Polsce zabronione prawem. Wyjątkiem są przypadki kliniczne, np. leczenia zaburzeń rui, ewentualnie wywoływanie porodów (b. rzadko). Dodatkowo, zwłaszcza w małych gospodarstwach, zwierzęta nie mają dostępu do pasz GMO np. soi ponieważ są utrzymywane tradycyjnie.
    Zainteresowanych naturalnym obornikiem zapraszam na stronę:
    http://www.obornik.zgora.pl

Leave A Reply