Z ostatniej chwili, czyli zima jesienią na Mazowszu
Już od rana zerkam przez okno i nie mogę uwierzyć – piękna, śnieżna zima pod koniec października w środku Mazowsza, a nie na szczycie Giewontu. Czy to możliwe?. A jednak! Jeszcze wczoraj rano kwitły dalie i zbierałam koktajlowe pomidorki koraliki. A dzisiaj w ogrodzie mrożona róża, a dzieci lepią bałwana…
Pewnie to jeszcze nie jest ta prawdziwa zima, ale trzeba przyznać, ta śniegowa niespodzianka naturze się udała.
Na rabatach pozostały jeszcze dalie – mam nadzieję, że śnieżna kołderka ochroni kłącza i bezpiecznie wykopię je, jak tylko spłynie śnieg.
Pomidorki koraliki chyba już definitywnie zakończyły żywot.
Wiele drzew i krzewów ma jeszcze kolorowe liście, które malowniczo prześwitują spod śniegu. I jak tu nie lubić zimy? Czy w całej Polsce jest tak pięknie?
No to pięknie!
U nas dzisiaj od rano mocne słońce i cudny dzień, śniegu prawie ZERO – ufff!
Pozdrawiam z Kaszub!