Szklarnia pomaga przy siewie rozsady
Każdej wiosny już od marca w moim domu pojawia się sporo doniczek z wysianymi kwiatami i warzywami. Na początku właściwie nie muszą stać przy oknie. Wsypane do ziemi nasiona powinny mieć ciepło i wilgotno, światło na razie nie ma znaczenia. Wtedy można je ustawić gdziekolwiek, świetnym miejscem jest np. podgrzewana podłoga w łazience. Jednak po kilku, czy kilkunastu dniach, gdy pojawiają się pierwsze listki (a właściwie liścienie), doniczki muszą znaleźć się w jak najwidniejszym miejscu – od tego zależy być albo nie być młodych siewek. I tu zaczynają się problemy. Na parapetach robi się ciasno, a na dodatek ziemia w doniczkach szybko wysycha – kaloryfery wciąż grzeją. I wreszcie światło też nie jest wystarczająco intensywne – niektóre siewki zaczynają się wyciągać. W cieplejsze dni palety i doniczki można wystawić na zewnątrz – rośliny trochę zwolnią wzrost (bo chłodniej), i jednocześnie otrzymają więcej światła. Co to wszystko oznacza w praktyce? Ano, rano wynieść doniczki, po południu wnieść – czyli sporo gimnastyki i dodatkowych obowiązków.
![](http://naogrodowej.pl/wp-content/uploads/2017/04/2017-04-22-180wersja1-300x199.jpg)
W takich chwilach zawsze pojawia się myśl, że najlepszym rozwiązaniem byłaby choćby niewielka szklarnia. Solidna, stacjonarna cieplarnia to jednak spory wydatek i stałe wyłączenie części działki z użytkowania. Jeśli uprawy są tylko hobbystyczne – to takie koszty mogą okazać się zbyt duże. Rozwiązaniem, jak się okazuje, może być lekka szklarnia, a właściwie foliowy namiot składany i rozkładany w miarę potrzeb. Na moje potrzeby całkowicie wystarcza przenośna szklarnia, którą znalazłam robiąc zakupy w sklepie Jula, gdzie jest też sporo innych, ciekawych produktów do pielęgnacji i urządzania ogrodu – m.in narzędzia i donice. Szklarnia ma powierzchnię 2,5 m2 i można w niej swobodnie stanąć. Trzeba ją samodzielnie złożyć – ale nie jest to problem – bez żadnych narzędzi można się ze wszystkim uporać w 30-40 minut.
Konstrukcja zbudowana jest z metalowych rurek połączonych plastykowymi złączkami i jest bardzo lekka – łatwo ją przenieść w dowolne miejsce. Ze względu na tę delikatność szklarnię warto ustawić w zacisznym miejscu, np. przy ścianie budynku. W zestawie nie ma niestety żadnych elementów do przyczepienia konstrukcji do podłoża – ale w moim przypadku nie było problemu – miałam płytki chodnikowe do przytrzymania stelażu. Alternatywą może być użycie ciężkich donic, które też będą stabilizować konstrukcję na wypadek wiatru.
![](http://naogrodowej.pl/wp-content/uploads/2017/04/2017-04-22-199-300x199.jpg)
Oczywiście szklarnię szybko zapełniłam po brzegi. Zmieściły się tam nie tylko siewki, ale również niewielki stolik do drobnych prac przy rozsadzie, donice czekające na obsadzenie i zioła doniczkowe, których jeszcze nie można swobodnie wystawić na zewnątrz. Na zimę szklarnię z Jula złożę i schowam do garażu, na pewno przyda mi się następnej wiosny.