Dyniowy chłodnik z jabłkiem
Pomarańczowy kolor dyni i jej lekko zgnieciona na biegunach pękatość przywołuje Gosi z bloga METADIETA.PL wspomnienie Afryki. Tuż przed zachodem afrykańskiego słońca, zanim rozleje się ono w jedną grubą miedzianą linię horyzontu, a potem wtopi się w nią i zniknie, cały afrykański ekosystem zamiera – następuje bowiem ważny moment przesilenia, zmiana wachty, w czasie której roślinożercy udają się na spoczynek a ich tropiciele budzą się ze snu…
Ale się rozmarzyłam a tu czas ważyć zupę! Chociaż ważyć jej tak na prawdę nie będziemy. Wszystko dziś będzie na surowo czyli tzw. ‘raw food’.
Łaskawy sierpień rozpieszcza nas ciepłą aurą. Mimo to dynia, warzywo kojarzone z początkiem listopada panoszy się już na straganach. Potraktujmy ją więc „chłodno” ale z sercem – zróbmy sobie chłodnik z dyni.
Potrzeba:
• 1 dynię wielkości lekko pomniejszonej piłki do futbolu,
• 2 pomarańcze/sok,
• 2 -3 jabłka/papierówki,
• 2 cm świeżego imbiru
• 1 puszka mleka kokosowego,
• Przyprawy: płaska łyżeczka cynamonu i szczypta soli himalajskiej.
• Ozdoba – szafran.
Przygotowanie:
Umytą dynię bez skóry, pociętą w kosteczkę plus wydrążone jabłka ze skórką, świeżo wyciśnięty sok z pomarańczy, korzeń imbiru i przyprawy miksujemy na w blenderze na krem.
Mając super mocny blender możemy przygotować surową zupę-krem w pięć minut. Jeżeli nie mamy dość silnego blendera, trzeba będzie samą dynię poddusić w rondlu przez kilka minut z odrobiną wody, a potem dołączyć do pozostałych składników w blenderze.
Zupę-krem ‘raw’ czyli surową, możemy lekko podgrzać i taka zawiera wszystkie witaminy, minerały i enzymy, a więc odżywia nasz organizm na poziomie genów! Pisałam o tym w tekście NUTRIGENOMIKA.
O rety, ale pychota! Nie mogłam przestać lizać wnętrza blendera i wszystkich łyżek jakich użyłam…;)
SMACZNEGO i NA ZDROWIE!
p.s. Jesienią pojawi się tutaj rozgrzewający dyniowy krem dla zmarźlaków