Jeśli chcecie podążać za światowymi trendami w ogrodnictwie, to czas zabrać się za zbieranie wszelkich badylków. Tak, w tym roku na rabatach we wszystkich odwiedzonych przeze mnie ogrodach w Anglii (również na Chelsea Flower Show) panuje szał na całkowicie naturalne podpórki do bylin i pnączy – zrobione z najzwyklejszych na świecie gałązek drzew i krzewów liściastych. Osobiście bardzo ucieszyła mnie ta moda i sama chętnie pójdę jej śladem. Szczególnie podoba mi się prostota samego pomysłu i łatwość wykonania.
Wykonanie podpórek z gałązek jest proste. Wymaga jednak zebrania odpowiedniego materiału – mogą to być gałązki większości drzew i krzewów liściastych (po przycinaniu w ogrodzie lub znalezione w lesie czy parku). Ich wielkość będzie zależała od wielkość samej podpory, ale najważniejsze jest to, aby gałązki miały mocny główny pęd i dużo rozgałęzień z drobnych, giętkich pędów. Podpory są wyplatane po wbiciu do gleby przy bylinie głównego pędu – najlepiej tak co 20-30cm. Cienkie, wiotkie pędy zaplatamy, bawimy się w rzeźbiarzy – każda podpórka to małe dzieło sztuki. Przeplatając sąsiadujące ze sobą gałązki wzmacniamy całą konstrukcję, dla piękności można dodawać esy-floresy i nadawać podporom kształty stożka, półkuli lub prostopadłościanu. Do pomocy można oczywiście wykorzystać sznurek.
Podpórki wykonane z gałązek mogą pozostać na rabacie tylko przez jeden sezon, gdyż szybko niszczeją. Nie powinno być to jednak problemem, gdyż same byliny wymagają corocznego przycinania i podpórki i tak trzeba z nich zdjąć. Jeśli chodzi o stosowanie ich do podtrzymania roślin pnących ze względu na swoją krótkotrwałość powinny być stosowane pod pnącza jednoroczne (np. groszek pachnący) lub pnącza, które świetnie znoszą lub nawet wymagają corocznego przycinania do około 30cm nad ziemią (np. powojniki bylinowe, powojniki włoskie czy powojniki tanguckie).
Zobacz także jak zrobić proste podpory i płotki do warzywnika.
Naturalne podpórki na rabaty
Prev 1 Of 8 Next
