Wiklinowe pole

0

Jola z bloga GALERIA GALLA zabiera nas w fascynującą podróż … na wiklinowe pola, które odwiedziła niedawno w poszukiwaniu wilkinowych foteli na wrandę. 

… wszystko zaczęło się od  mazowieckiej wierzby. Dawała ludziom materiał na płoty,  kosze, opał i lekarstwo. Ma przecież w korze naturalną aspirynę.  Podawana w dawnych czasach w postaci wywaru z kory koiła gorączkę i bóle. Ale przyszły takie czasy, w których główną rolę użytkową odgrywa jej kuzynka „Amerykanka”. Bo wiklina o której chcę napisać była przywieziona do nas dawno temu zza Oceanu.

Zanim odwiedziłam „wiklinową farmę”, moja wiedza na temat wierzbowych witek, ograniczała się do podziwiania  finezyjnych koszy i koszyczków wyplatanych przez śmigłe ręce.  Tak … muszą być zręczne i wprawne, bo sploty są perfekcyjne, jakby nie były dziełem człowieka ,a zaprogramowanej maszyny. Miło patrzeć , podziwiać ,  codziennie użytkować. Po prostu mieć przedmiot, któremu  ktoś swoim dotykiem oddał pasję , miłość i energię. Ta zaklęta moc wraca do nas później w codziennym użytkowaniu … zaraz wam opowiem, ile pracy i zaangażowania potrzeba, by na stole można było postawić chleb w ulubionym wiklinowym koszyczku.  

Pole na którym uprawia się wiklinę nie musi być bardzo żyzne, ale w glebie powinno być dużo wody. Sadzenie odbywa się wiosną  i polega na wtykaniu w ziemię odpowiedniej odmiany, świeżo przyciętych „zrazów” o długości  ok. 25 cm i grubości ołówka. Później pole trzeba często pielić, aby chwasty nie zagłuszyły wrażliwych  na brak światła młodych roślin. Wiklinę dokarmia się nawozami, chroni przed różnymi robalami i choróbskami. No i oczywiście trzeba się modlić, by nie przyszedł majowy grad i nie zniszczył całej plantacji. Ścina się ją jesienią lub wiosną, wiąże w snopki i układa do suszenia najpierw na polu, później w suszarniach. Specjalne maszyny korują patyki i dalej zaczyna się proces „uszlachetniania materiału”. Cały ten znój po to, by utrzymać ładny wygląd przyszłych wiklinowych koszyków. Te gładkie, o wyraźnym kolorze są gotowane i korowane,  białe -moczarkowane, a  grubsze o surowym wyglądzie, w których zazwyczaj sadzimy kwiaty na balkonach, są z wikliny niekorowanej. Wierzbę można też barwić.      

Urzeczona  wierzbową historią załadowałam samochód  fotelami i koszami. Pełna uznania dla ludzi i ich pracy, wróciłam do domu zadowolona , że nie uległam rattanowi z Chin, czy Indonezji i na moim tarasie rozgoszczą się z lekka trzeszczący, ple… ple…  jegomoście. Żywot mebli z wikliny jest może niedługi, ale w końcu roślina potrzebuje rok zaledwie, by na polu wyrosły nowe fotele, kosze i kwietniki …

 

You might also like More from author

Leave A Reply