Szklarnia, inspekt czy parapet?
Niektórzy z nas robią własne rozsady kwiatów, ziół i warzyw, inni zaś wolą kupować je w sklepie lub na targu. Wybór pozyskiwania młodych roślin wiosną zależy głównie od umiejętności i dyspozycji czasowej ogrodnika oraz oczywiście od warunków jakimi dysponuje, jeżeli chodzi o możliwość robienia własnej rozsady. Ale są też tacy ogrodnicy, którzy nie mają pewności gdzie umieścić i jak pielęgnować rozsadę – im to właśnie dedykuję poniższy tekst i życzę powodzenia przy tegorocznych wysiewach.
Opcja perfekt:
W tradycyjnych ogrodach na cele wiosennej rozsady przeznaczane były ogrzewane szklarnie oraz ciepłe inspekty – zimnych inspektów używano już tylko do hartowania rozsady. W nowoczesnych ogrodach również dba się o ustawienie szklarni i/lub inspektu. Nie muszą być to bardzo drogie konstrukcje, szczególnie łatwo jest wykonać ogrodowy inspekt z desek i okien. Najważniejsze, aby były dobrze naświetlone i szczelne, a panująca w nich temperatura w nocy utrzymywała się powyżej 10oC. To są najlepsze warunki do wysiewu rozsady, którą dodatkowo można na czas kiełkowania umieścić w propagatorach z przykrywką.
Nie wszystko stracone:
Jeśli dysponujecie nieogrzewaną szklarnią lub inspektem, to też możecie przygotowywać w nich rozsadę, oto sposoby:
• Nie musicie podgrzewać całej szklarni lub inspektu: zainstalujcie w szklarni propagator z pokrywą (można samemu zrobić lub kupić w sklepie) i tam umieśćcie rozsadę – gdy nasiona wykiełkują to podczas ciepłych, słonecznych dni należałoby podnosić pokrywę.
• Podobnie można zainstalować w szklarni lub w inspekcie podgrzewaną elektrycznie matę, na której ustawia się tacki, doniczki lub multipalety z wysianymi kwiatami oraz warzywami, i oczywiście koniecznie nakrywa plastikowymi, przezroczystymi kloszami lub pokrywami (podobnymi jak przy propagatorze). Tu też trzeba pamiętać, że gdy nasiona wykiełkują to podczas ciepłych, słonecznych dni należałoby podnosić pokrywę.
• Z zimnego inspektu łatwo można zrobić ciepły inspekt za pomocą kilku taczek świeżego, fermentującego obornika. Obornik należy ułożyć na dnie inspektu, a na niego wysypać warstwę podłoża. W przeciągu kilku dni temperatura w inspekcie znacznie wzrośnie i dopiero po jakimś czasie się unormuje – wtedy można wstawić do niego tacki, doniczki lub multipalety z wysianymi kwiatami i warzywami.
W domu i mieszkaniu:
W warunkach domowych można z powodzeniem robić własną rozsadę. Wystarczy, że w mieszkaniu dysponujemy parapetem lub nawet stolikiem ustawionym przy oknie. Oczywiście muszą to być bardzo dobrze naświetlone okna – inaczej siewki będą długie, chude i prawdopodobnie szybko zgniją. Pamiętajmy też, aby podczas wzrostu młodych roślinek nie otwierać okien w chłodne dni. Gdy siewki podrosną, a na zewnątrz zapanują już cieplejsze wiosenne temperatury, to tacki czy doniczki z roślinkami podczas dnia można ‘wietrzyć’ na balkonie lub tarasie – ale tylko przy temperaturach około 15oC, a potem również hartować.
Złota zasada:
Bez względu na to, czy robimy rozsadę w szklarni, inspekcie czy na parapecie – najważniejsze, aby trzymać się dat siewu i nigdy się z tym nadto nie spieszyć. Oczywiście jeśli macie perfekcyjne warunki typu ogrzewana szklarnia czy ogród zimowy – to możecie się pokusić o wysiew nasion pomidorów, papryk i bakłażanów już nawet pod koniec stycznia. Dla większości kwiatów i ziół jednorocznych oraz warzyw najlepszym okresem siania jest jednak przełom marca i kwietnia, ponieważ mają akurat odpowiednią ilość czasu na wykiełkowanie, odpowiedni wzrost i zahartowanie, tak aby około 15-tego maja można było wysadzić je do ogrodu.
Mogę wam polecić zamiast szklarni – tunel foliowy. Spełnia on takie samo zadanie co szklarnia, a jest dużo tańszy. Znalazłam na allegro dobra firmę,( das company) w której sama kupiłam taki tunel. Nie jest to duży koszt, a dzięki temu rośliny będą dużo ładniejsze 😉
Ja korzystam z południowego parapetu w mieszkaniu i dodatkowo stołu postawionego przy oknie. Zaletą takiego rozwiązania jest możliwość stałego kontrolowania procesu kiełkowania i rozwoju siewek. Ogród mam przy domku letniskowym, wczesną wiosną i zimą raczej rzadko odwiedzanym, więc szklarnia na miejscu nie wchodzi w rachubę. Natomiast działkowicze mogą mieć problem z ogrzaniem szklarni. Wydaje mi się, że niektóre ogrody działkowe są pozbawione dostępu do prądu w miesiącach zimowych.