Moja praca z pszczołami
Aby utrzymać pszczoły przy życiu i zapewnić obfitą produkcję miodu, pszczelarz musi poświęcić swojej pracy wiele godzin i mieć dużą wiedzę. Gdy zapytałam pszczelarza, dlaczego wybrał taki zawód – z uśmiechem odpowiedział mi: „czasami pogryzą, ale dają dużo satysfakcji”. Oto jak wygląda sezon pszczelarza:
Prace przy ulu.
Sezon dla pszczelarza zaczyna się wczesną wiosną, gdy pszczoły mają swój pierwszy oblot. Jest takie powiedzenie: „pszczoły z ula, pszczelarz do ula”. Zwykle odbywa się to wtedy, gdy temperatura osiąga 10-12 stopni w dzień. W tej samej pasiece pszczoły, które mają wyjście od strony południowej wylatują wcześniej, niż te z wejściem z innej strony – bo od południa słońce grzeje mocniej. Pszczoły zimują w kłębie, w którego środku znajduje się matka. Te ulokowane bardziej na zewnątrz mają trudniej, często marzną i umierają. Tak więc, po pierwszym wylocie pszczół z ula (które wtedy oczyszczają jelita po zimie), pszczelarz akuratnie sprawdza jego stan – czy są duże ubytki (martwe pszczoły). Wtedy należy również oczyścić ul z martwych pszczół, starając się go nie przechłodzić. Sprawdza się, czy w ramkach jest jeszcze dosyć pokarmu. Ul dociepla się zaraz po wiosennym oblocie, nie robi się tego jesienią – ponieważ, jeśli zimą pszczołom będzie zbyt ciepło mogą błędnie zacząć obloty, a nawet czerwienie (produkcję jajeczek przez matkę). Ocieplanie wiosną ma na celu stworzenie dostatecznej temperatury do czerwienia, która powinna wynosić powyżej 30-stu stopni.
Jak powstaje miód?
Kolejnym zadaniem pszczelarza jest dołożenie ramek z zaczątkiem komórek woskowych. Pszczoły pracują nad odbudową komórek i od wiosny gromadzą w nich miód. Miód powstaje z nektaru przynoszonego do ula z kwiatów. Nektar przekazywany jest pracowitym pszczołom robotnicom, które umieszczają go w komórkach woskowych. Wartość miodu wynika właśnie z czynności przekazywania nektaru z gruczołu do gruczołu wyspecjalizowanych pszczółek robotnic. Pożytek (nektar) znoszony jest z obszaru w promieniu do 5 km od ula, choć najlepiej, gdy promien jest nie większy niż 1,5 km – pszczoły, które latają dalej zazwyczaj zjadają nektar w drodze do domu. Gdy zbierze się dużo pożytku, to od czasu do czasu należy zajrzeć do ula i sprawdzić, czy komórki w ramkach są już zasklepione i pełne miodu. Można również pomyśleć o dodaniu nowych ramek. Na miodobranie wybiera się ciepły dzień bez opadów. Wyjmuje się ramki, odsklepia woskowe komórki i w specjalnej wirówce odwirowuje miód. Puste ramki powtórnie wracają do ula. Jeżeli w okolicy jest dużo wrzosów, to ostatnie miodobranie może być nawet we wrześniu. W okolicach łąk i pól to zwykle koniec lipca lub ostatecznie sierpień. Pogoda ma duży wpływa na roślinność i zbiory nektaru, więc i od niej zależy ilość wyprodukowanego miodu.