Jak uprawiać trawę cytrynową?
Gabriela była aktywną badaczką w naszym Zielonym Kąciku Badawczym w roku 2013. W swoim ogródku w okolicy Krakowa eksperymentowała i niewątpliwie odniosła wielki sukces z mało u nas znaną trawą cytrynową – Cymbopogon citratus. Jest to bardzo aromatyczna roślina często dodawana do słodko-kwaśnych dań tajskich. Służy także do produkcji olejku cytrynowego, który świetnie pomaga odstraszać insekty. Zarówno do gotowania jak i do produkcji olejku używa się dolnych, zgrubiałych, białych części pędu, które widać na zdjęciu poniżej.
Wygląda na to, że uprawa trawy cytrynowej w naszych warunkach wcale nie jest trudna. Jeśli chcecie spróbować, to podajemy poniżej krok po kroku, jak zrobiła to Gabriela. Podajemy także dokładne daty kolejnych kroków uprawy, gdyż to może pomóc zainteresowanym przy planowaniu uprawy na nowy sezon:
24 marca – wysiew trawy cytrynowej …
Nasiona wybranego przeze mnie zestawu wysłane przez Jolę dotarły już dawno , ale nie spieszyłam się z siewami. Zwyczajowo sieję nasiona na moje rozsady po 20 marca i właśnie wczoraj nadszedł ten czas, mimo niebywałych o tej porze mrozów i śniegu za oknami. W kalendarzu biodynamicznym mamy właśnie czas wznoszącego się księżyca, a więc czas siewu i sadzenia, wczoraj akurat przypadł dzień owocowy …
Rozłożyłam więc wczoraj na cały dzień w mojej szklarence utensylia ogrodnicze, specjalną ziemię do rozsad i siewu wymieszałam z wermikulitem i zaczęła się praca na pół dnia. Wysiałam mnóstwo różnych roślin – w tym trawę cytrynową.
Trawę cytrynową posiałam zgodnie z instrukcją na opakowaniu, czyli wklepałam nasiona na dobrze nawilżone podłoże w doniczce i dodatkowo spryskałam wodą . Trzeba to teraz robić regularnie i sprawdzać czy ziemia nie wyschła. Ustawiłam doniczkę na parapecie szklarenki, gdzie w dzień jest cieplutko, w nocy chłodniej. Nie przykrywam w ogóle doniczki. Pozostaje czekanie na wschody.
28 marca – zaczyna się kiełkowanie …
Minął piąty dzień od wysiania i… SĄ ! Pierwsze siewki trawy cytrynowej są już nad powierzchnią … maleńkie, jasnozielone źdźbła, a kiedy przyjrzeć się przez lupę widać rozpulchnione nasiona. Nie potwierdzam zatem, że ta trawa długo kiełkuje!
06 kwietnia – ciąg dalszy kiełkowania …
Nadszedł 14-ty dzień z życia trawy cytrynowej. Nie trzeba jej już wypatrywać w doniczce, bo świetnie ją widać. Zawsze myślałam, że trawa ma źdźbła i kiełkuje takimi niteczkami jak trawy, które wysiewa się na trawnik. A tu jest inaczej, bo cienkie łodyżki rozszerzyły się i tworzą taki pojedynczy listek. Dla mnie to niespodzianka. Nigdy nie siałam żadnej trawy ozdobnej, a w tym roku oprócz tej cytrynowej mam jeszcze perłówkę siedmiogrodzką, która wzeszła podobnie i ostnicę mocną, która tworzy właśnie takie cieniutkie i intensywnie zielone źdźbła. No i od razu wiem, że ta ostnica to trawa, a w przypadku wschodów trawy cytrynowej i tej perłówki nigdy bym się tego nie domyśliła.
31 sierpnia – rezultaty uprawy mojej trawy cytrynowej …
Myślę że mogę odtrąbić sukces w uprawie trawy cytrynowej. Dla podsumowania – uprawiałam ją w różnych warunkach:
a) w warunkach szklarniowych, bo tak trzeba nazwać szklarenkę pomidorową i zakopaną tam doniczkę z trawą cytrynową,
b) w skrzyni warzywnej bez żadnych osłon. Rezultaty w jednym i drugim przypadku są bardzo zadowalające – trawa jest bujna, gruba, aromatyczna, chociaż oczywiście większa jest ta ze szklarenki, gdyż sięga mi po pas. W skrzyni na zewnątrz jest niższa.
Trawa cytrynowa rosnąca w szklarni.
Uprawa trawy cyrtynowej w pigułce …
Tak więc trawa cytrynowa spokojnie może rosnąć latem w naszym klimacie. Startuje z nasion bardzo powoli, ale ciepłe podłoże i wysoka temperatura zdecydowanie przyspieszają ten proces. Nie nawoziłam trawy ani razu, wystarczyła jej żyzna gleba spod warzyw, podlewałam tylko wtedy jak było sucho, ale pozwalałam żeby ziemia przeschła. W czerwcu było bardzo mokro i wtedy trawa też bardzo dobrze rosła.
Sadzonki trawy cytrynowej po wysadzeniu do ogrodu.
Trawę cytrynową można również uprawiać z sadzonek czyli z kupionych zielonych gałązek. Wstawia się je do wody i w przeciągu kilku dni ukorzeniają się, a po jakimś czasie można już umieścić trawy w doniczce.
PS. Kilka słów o perlicie …
Perlit i wermikulit wziął mi się z ogladania od wielu lat serialu BBC „Gardener’s World”. Geoff Hamilton, Alan Titchmarch i inni ciągle tego używali do rozmnażania. Bardzo polecam perlit (grubszy) i wermikulit (drobniejszy), zarówno do mieszania z jak i do posypywania podłoża przy siewach, a także do ukorzeniania sadzonek. Jest czysty i nie zawiera żadnych grzybów, które wykańczają siewki nawet w renomowanych ziemiach do wysiewu. Perlit pięknie chłonie wodę i długo jest wilgotny, co dobrze wpływa na wzrost i ukorzenianie.
A czy to jest bylina? Czy raczej w naszych warunkach należy traktować ją jako jednoroczną roślinkę?
Klajko, moim zdaniem jest to bylina, którą pewno możnaby uprawiać w oranżerii lub ciepłej szklarni przez wiele sezonów. Po prostu na zewnątrz nie przetrzyma zimy. Pozdrawiam, K 😉