Knedle śliwkowe
Nie wiadomo, dlaczego ta prosta przecież potrawa wzbudza tak wiele zachwytów i westchnień. Zwykłe ciasto ziemniaczane, do tego trochę śliwek, masło lub śmietana i już. Składniki niezbyt wyszukane, przygotowanie łatwe, choć trochę czasochłonne, a mimo to wydaje się, że knedle to rarytas. Może dlatego, że często kojarzą się z dzieciństwem, kiedy podawała je uśmiechnięta babcia, gdy zapracowana i zabiegana w tym czasie mama musiała wykonywać inne obowiązki. A może po prostu delikatne ziemniaczane ciasto świetnie współgra smakowo z kwaskowatą śliwką i słodką polewą i stąd zachwyt większości łasuchów. Knedle najlepiej smakują jesienią, kiedy możemy użyć świeżych śliwek węgierek (najlepiej z własnego ogrodu), choć mrożone również się sprawdzają. Również inne owoce pasują do ciasta ziemniaczanego (np. truskawki, wiśnie czy porzeczki). W wersji „na słono” możemy także użyć farszu mięsnego czy warzywnego – „knedlowe” dania mogą być naprawdę różnorodne.
Składniki
500 g ugotowanych ziemniaków
200 g (szklanka) mąki pszennej
50 g (2 duże łyżki) mąki ziemniaczanej
1 jajo i 1 żółtko
500 g śliwek węgierek
Na polewę
masło z bułką tartą lub śmietana z cukrem
Jeszcze ciepłe po ugotowaniu ziemniaki ubijamy starannie tłuczkiem lub przeciskamy przez wyciskacz, studzimy, a potem dodajemy pozostałe składniki, poza śliwkami oczywiście. Wyrabiamy dokładnie ciasto i bez ociągania kształtujemy niewielkie kulki, a z nich placuszki, w które zawiniemy śliwki bez pestek. Owoce najlepiej przygotować wcześniej, zanim weźmiemy się za ciasto, które bardzo szybko ulega „rozwodnieniu” i zaczyna się kleić. Dlatego również gotowe, surowe knedle nie powinny zbyt długo czekać na ugotowanie w lekko osolonej, wrzącej wodzie. Z garnka wybieramy je po 2-3 minutach od momentu, gdy wypłyną. Polewamy ciepłym masełkiem lub śmietaną i podajemy na stół.