Pomidory – jakie odmiany warto mieć w warzywniku
Pomidory w ogrodzie to wspaniały pomysł i sporo pracy. Od czego zacząć? Oczywiście od wyboru odmian.
Po pierwsze zastanówmy się, jak chcemy zużytkować ogrodowe pomidory. Jeśli mają być do bezpośredniego spożycia, to najbardziej interesuje nas ich wygląd i smak. Dostępne obecnie odmiany wykształcają owoce o zróżnicowanym kształcie i kolorystyce. Najbardziej popularna barwa pomidorów to oczywiście czerwień, ale w sprzedaży występują także nasiona odmian żółtych, pomarańczowych czy paskowanych. Pod względem wielkości owoców możemy wybierać od drobnych, 20-30gramowych pomidorów czereśniowych (koktajlowych) po ogromne, mięsiste pomidory osiągające wagę nawet powyżej 500g (np. niektóre odmiany malinowe). Pomidory o drobniejszych owocach mają zwykle delikatniejszą skórkę i wspaniale prezentują się nie tylko na półmisku, ale również na warzywnej grządce, ponieważ liczne owoce zebrane są w dekoracyjne grona. Te pomidory możemy także z powodzeniem uprawiać w donicach i przeznaczyć do dekoracji tarasów czy balkonów. Pomidory sadzone na przetwory nie muszą być piękne, ale powinny mieć zwarte owoce o dużej zawartości miąższu.
Po drugie oceńmy, jak wiele czasu możemy przeznaczyć na ich uprawę. Nie wszystkie odmiany wymagają równie troskliwej pielęgnacji. Najmniej uwagi potrzebują pomidory sztywnołodygowe, które samodzielnie utrzymują ciężar dojrzewających owoców. Są to często odmiany karłowe „samokończące”, czyli dorastające tylko do określonej wysokości. Ich przeciwieństwem są wiotkołodygowe pomidory rosnące przez cały okres wegetacji. Te rośliny wymagają solidnych podpór, systematycznego podwiązywania oraz kontrolowania siły wzrostu poprzez obrywanie wierzchołków pędów.
Najwcześniejsze odmiany pomidorów gruntowych potrzebują około 55 dni (od momentu wysadzenia sadzonki) na wykształcenie pierwszych dojrzałych owoców, a więc na pomidory z ogrodu przydomowego możemy liczyć najwcześniej w połowie lipca. Z reguły jednak to sierpień i początek września stanowią okres największych zbiorów. Pomidory samokończące owocują w krótszym okresie, natomiast odmiany o ciągłym typie wzrostu cały czas wykształcają kwiaty i zawiązują owoce. Dzięki temu zapewniają plony w dłuższym czasie – ale należy pamiętać o usunięciu nadmiaru pędów i kwiatów, bo rośliny nie poradzą sobie z wykarmieniem zbyt dużej ilości owoców.
Najciekawsze odmiany gruntowe do bezpośredniego spożycia:
Wielkoowocowe:
Oxheart (Bawole serce) – odmiana malinowa, wiotkołodygowa, wysoka, wymaga cięcia i prowadzenia przy palikach. Pomidory bardzo duże (do 500g) i wyjątkowo smaczne, średnio wczesny okres dojrzewania owoców. Uprawa tej odmiany wymaga nieco doświadczenia ogrodniczego.
Malinowy Henryka F1 – odmiana malinowa, wysoka, wymaga palikowania. Owoce o masie około 200g, bardzo smaczne, okres dojrzewania średnio późny. Rośliny tolerancyjne wobec zarazy ziemniaczanej i niekorzystnych warunków środowiska.
Maliniak – odmiana malinowa dla zapracowanych. Rośliny sztywnołodygowe, karłowe, nie wymagają palikowania. Owoce niezbyt duże (do 100g), ale smaczne.
Red Pear – odmiana o ciekawych, żebrowanych owocach w kształcie sakiewek, silnie rosnąca, wysoka – wymaga palikowania. Owoce ważą około 250 g, miąższ mięsisty, smaczny.
Drobnoowocowe:
Pokusa – wczesna odmiana o czerwonych owocach typu cherry (10-20g). Rośliny wiotkołodygowe o ciągłym typie wzrostu wymagają przycinania i palikowania. Odmiana wykształca dekoracyjne, długie grona drobnych owoców, które dobrze smakują i ładnie prezentują się jako dodatek do potraw.
Maskotka – odmiana o niewielkich czerwonych owocach (30-40g) – świetnie nadająca się do uprawy w pojemnikach. Rośliny karłowe, samokończące, wiotkołodygowe silnie się rozkrzewiają. Wytwarzają dużą liczbę drobnych, wyśmienitych w smaku pomidorków.
Koralik – odmiana o niewielkich, kulistych owocach. Roślina wiotkołodygowa, dość wysoka, samokończąca. Odmiana odporna na niekorzystne warunki środowiskowe.
Ola Polka – odmiana o żółtych, drobnych owocach (30-50 g), sztywnołodygowa, karłowa – nie musi być palikowana, sprawdza się w uprawie doniczkowej.
Wśród rynkowych drobnoowocowych ciekawostek należy jeszcze wymienić odmianę Black Cherry (owoce o czerwono-brązowym miąższu), Tigerella (owoce paskowane, czerwono-zielone), czy np. Yellow Pearshaped (żółte pomidorki przypominające w kształcie gruszkę). Wszystkie są bardzo dekoracyjne zarówno na grządce, jak i na talerzu.
Wybrane odmiany gruntowe na przetwory, które cenimy za dobry smak, odporność na choroby i plenność.
Rumba Ożarowska – wczesna odmiana karłowa, wiotkołodygowa, samokończąca. Owoce o masie około 100g, miąższ smaczny, zwarty. Rośliny tolerancyjne na choroby.
Samuraj – bardzo plenna odmiana o średnich owocach (ok. 120 g). Rośliny samokończące, sztywnołodygowe. Owoce czerwone, smaczne.
Koneser F1 – odmiana wczesna, bardzo plenna, tolerancyjna wobec niskiej temperatury i chorób grzybowych. Owoce duże (120g), czerwone. Rośliny karłowe o średniej sile wzrostu.
Tzw. odmiany na przetwory dobrze smakują także w bezpośrednim spożyciu – ogromne znaczenie ma przecież uprawa gruntowa w promieniach słońca. W bezpośredniej konsumpcji można mieć co najwyżej zastrzeżenia do niezbyt spektakularnego wyglądu tych pomidorów (zwykłe, okrągłe czerwone) i grubej skórki, która jest atutem w czasie transportu do przetwórni, natomiast wadą na talerzu.
Przeczytaj o odmianach pomidorów koktajlowych.
Przeczytaj także, jak uprawiać pomidory w gruncie.
Jednym z łatwiejszych do wyhodowania dla mnie był pomidor( -ek ) 🙂 koktajlowy Koralik, ale zdecydowanie tym, który najbardziej lubię Bawole serce. Teraz chciałabym spróbować też odmiany o żółtych owocach, czy jakąś szczególnie polecacie ??
Koralik -rulez! 😉 Udają się nie tylko u mnie, ale nawet na pewnym wygwizdowiu, gdzie piachy i susza z przeciągami. Ja będę siała w tym roku też takie podłużne, jak Bawole Serce, do suszenia (mała zawartość soku) i na przeciery itp. (wychodzą gęste). Muszę się tylko … zdecydować, jakie wybrać 😉 Żółtych nie znam, ale widziałam ciekawe w jednym ze sklepów, które Kasia ostatnio polecała. Chyba u Susan. Ja u niej raczej wybiorę San Marzano, ale to podłużne i czerwone, nie żółte.
Koralik rzeczywiście jest niezawodny, potrafi wyrosnąć sam w kolejnym sezonie, jeśli tylko spadnie na ziemię jakiś dojrzały owoc. Jeśli chodzi o żółte, to w zeszłym roku pokusiłam się na Olę Polkę (to zdjęcie powyżej jest z mojego warzywnika). Krzaczki ładnie urosły i owoców było dość sporo. Dojrzały w zbliżonym czasie, na początku sierpnia. Smak dość dobry. Jednak gdybym miała polecić najsmaczniejsze małe pomidorki, to zdecydowanie Black Cherry. Są wyśmienite, bardzo słodkie. Niestety u mnie nie plonowały zbyt obficie. Ale nawet kilka sztuk robi zamieszanie na talerzu – to widać na zdjęciu z krojonymi pomidorkami – te ciemne to właśnie Black Cherry.
Już mam 😉 W sklepie u Sarah Raven (nie Susan!) jest słodka żółta odmiana”Sungold” . Z kolei ciekawy jest też pomidor „Golden Sunrise” w tym drugim sklepie The Organic Gardening. Jest to stara odmiana o cienkiej skórce i nasiona są organiczne. Może warto wypróbować ?
Kochani ja głową i nogami i wszystkim co się da głosuję za 'Sungold’, pyszne małe pomidorki. Oczywiście słodycz wszystkich pomidorków zależy od ilości słońca i podlewania, więc jeśli w moim ogrodzie na Kaszubach kolejne lato będzie tak chłodne i mokre – to znowu żadne pomidory nie będą ładnie owocowały.
Ogólne u siebie w ogrodzie nawet nie będę sadziła pomidorów na zewnątrz, tylko w szklarni lub pod folią. U nas jednak już dawno gorącego lata nie było, a pomidory uwielbiają gorąc. Z praktyki wiem, że jednak uprawa małych do średnich pomidorków jest łatwiejsza, niż tych dużych, mięsistych – które uwielbiam. Wystarczy, że raz czy dwa je przesuszymy i już odbija się to na owocu. Moim marzeniem jest sukces w uprawie tych malinowych – w Anglii wogóle nie są znane. Z Angielskich odmian najbardziej sprawdzone są 'Gardeners Delight’ i na 150000 procent 'Moneymaker’.
Ojej aby do wiosney, lata – i super zbiorów pomidorowych!
Ok, a teraz o starych odmianach. Kiedyś pracowałam w ekologicznym ogrodzie publicznym w UK i tam uprawialiśmy głównie stare odmiany. Byliśmy częścią The Heritage Seed Library więc było to naszym zadaniem – ale nie wszystkie stare odmiany faktycznie sprawdzały się w naszych XXI-szo wiecznych warunkach. Czasami nowe odmiany ( ale nie komercyjne !!!) są naprawdę świetne, ponieważ na przykład potrafią stawić czoła pewnym chorobom. Ja mam oko na tego Koralika, bo podobno jest odporny na zarazy grzybowe. Ale wygląda na to, że 'Golden Sunrise’ może być super! Jeśli się na niego zdecydujesz to opisz jak ci poszło. Pozdrawiam!
Te drobnowoocowe pomidorki w ogóle mniej chorują . Moje pomidory rosną w szklarence. Co roku upieram się na Bawole Serce, bo one łączą niemożliwe – dużo miąższu, dużo soku i wspaniały smak. Ceną za to uwielbienie jest chorowanie i to że zarażają inne odmiany. Koralika też uprawiam, poelcam też rosnące w ładnych gronach czerwone Cherolla a z żółtych, drobnych zdecydowanie polecam odmianę „Cytrynek”. Ponieważ nie jest odmianą heterozyjną (F1), to można samemu zbierać nasiona, ja tak robię od lat. Ma owalne, podłużne owocki z cieńką skórką, bardzo słodkie i pyszne.
Włoskie pomidory San Marzano kompletnie mi kiedyś nie wyszły, były suche i miały puste w środku komory, już więcej nie próbowałam. Takie podłużne pomidory które całkiem dobrze u mnie rosną nazywają się Kmicic.
Zgadzam się z tym – też zawsze coś z tymi dużymi pomidorami jest, my z Andrew od lat ich nie uprawiamy. Tu na Kaszubach to już wogóle. A 'Cytrynka’ mam nasiona jeszcze z zeszłego roku od Gabrieli więc i w 2013 posieję. W zeszłym roku nawet przy okropnej pogodzie udało mu się wyprodukować słodkie owoce – polecam.
Dzięki dziewczyny ! 🙂 Koralik już troszkę mi się przejadł i nie do wszystkiego się nadaje drobny pomidorek, łatwa uprawa i odporność na choroby, to jego zalety, podobnie jak i innych małych pomidorków. Myślałam o średniej wielkości żółtych, owalnych. Czy tu też macie swoje sprawdzone odmiany ? Z tego co widzę, to cytrynek jest zbliżony do Koralika, może też spróbuję ? Ola Polka też wygląda ciekawie, Jolu miałaś ją w gruncie ?? Opis Black Cherry też brzmi zachęcająco… mmm uwielbiam pomidory ! ! ! :-))) Duże pomidory w zeszłym roku były w szklarni, ( z własnych nasion, nie wiem niestety jaka nazwa ) ale i tak pod koniec sezonu choroby grzybowe całkowicie je opanowały. Aha, jeszcze jedną zaletą Koralika było to, że baardzo długo owocował u mnie w gruncie, praktycznie do przymrozków i tak jak pisała Jola, na następny rok wysiał się z owoców 🙂 ! Chyba też nie specjalnie przeszkadza mu nieregularna dostawa słońca w naszym klimacie – małe owocki łapią każdy promyk i hop na czerwono 🙂 !
A tak z ciekawości te jajowate na górnym zdjęciu to jakie ? 🙂
Janka, nie polecam Oli Polki, są małe, ale większe od koralików, jakieś takie mało poręczne, bo na raz do buzi za duże, a do krojenia za małe i smak jakiś taki nieszczególny moim zdaniem. Nie znam żółtych, dużych odmian. Kiedyś uprawiali je moi rodzice ( jakoś wtedy pomidory mniej chorowały), odmiana nieznana, bo nasiona pozyskiwało się w drodze wymiany ze znajomymi. Były pyszne na surowo, ale zupa pomidorowa z nich wyglądała koszmarnie – taki szaro-bury, nieapeteyczny krupnik:).
A i jeszcze dodam, że wybierając odmiany pomidorów, kieruję się też wielkością tzw. piętki, czyli ilością białych, twardych kłąków w środku. Im tego mniej, tym lepiej.
Dziękuję Gabrysiu ! 🙂 A masz jakieś żółte ulubione ??
Zdjęcia pomidorków Koralików, Oli polki, Black Cherry i Rumby pochodzą z mojego ogródka. Wszystkie były uprawiane w gruncie i świetnie sobie radziły do początków sierpnia. Wtedy zebrałam Olę Polkę, a potem niestety jakby z dnia na dzień krzaczki zaczęły marnieć (nie mówię oczywiście o Koraliku – te pomidorki zbierałam ostatni raz w formie zmrożonej po pierwszych przymrozkach). Co ciekawe, posadzony w innym miejscu Black Cherry też rósł nieźle – padły tylko te z warzywnika. Co to żołtych pidorów, to myślę, że ich głównym atutem jest jednak kolor, a dobrego smaku chyba lepiej szukać wśród odmian czerwonych.
Janko, żółte ulubione to właśnie Cytrynki, o których napisałam wcześniej. Sadzę też drobne Yellow Pear, ale to tak dwa krzaczki dla fanu, bo są śliczne i słodkie, choć mają dość grubą skórkę.
Dziękuje Jolu ! 🙂 Nurtuje mnie jeszcze jedno pytanie: zazwyczaj choroby grzybowe rozwijają się wcześniej w roślinach, niż jest to na zewnątrz widoczne – i tu pytanie – Jakie są skutki jedzenia roślin zakażonych chorobą grzybową ?
Mam jeszcze jedno pytanie i pozwolę sobie tutaj je zadać ( może ze względu na to, że to ta sama rodzina psiankowatych ), mianowicie, czy udaje się Wam wyhodować na owoc MIECHUNKĘ / PHYSALIS L. / WIŚNIĘ PERUWIAŃSKĄ ? Znam tę roślinę z ogrodu moich rodziców, gdzie pełniła funkcję ozdobną, potem kupiłam te owoce w sklepie, po czym okazało się, że to to samo. I czy komuś z Was udało się wyhodować tę roślinę z własnych nasion.
Problem właśnie polega na tym, że pomidory z zarazą nie da się jeść bo nie dojrzeją zanim zmarnieją. Tak więc nawet nie ma okazji zjeść chorych owoców.
Physalisa polecam – pycha. Z nasiona łatwy tylko trzeba siać wczesną wiosną na parapecie, w szklarni lub ciepłym inspekcie. Traktuj jak jednoroczną roślinę. Lubi słońce. Powodzenia!
Gabrielo, pomidory San Marzano takie niestety są, suche i nie smaczne na świeżo. To pomidory typowe dla przetwórstwa. Dopiero po suszeniu lub ugotowaniu można docenić jego smak i konsystencję. Ja zmierzę się z nim w tym roku, bo jesienią suszyłam pomidory, ale kupne. Mniam! Pytanie tylko, czy zdążą dojrzeć ? Póóóźno dojrzewają. Są jeszcze Super San Marzano, które ciut wcześniej się zbiera.
Może to mit, rozpowszechniany przez kucharzy, ale te pomidory mają bardzo dobrą opinię wśród smakoszy 😉 A ogrodnicy chwalą za plenność. Okaże się niebawem, co ja o ich uprawie myślę ;))) Ale te suszone pomidory w oliwie tak kuszą …
Z żółtych dość odpornych odmian polecam Goldene Konigin, starą odmianę, nasionka do nabycia w biedronkowym markecie. A z czerwonych do kompletu Sławę Poryni / Nadrenii/ w TES.. i czarny Kumato, trzeba upolować, bywają w różnych marketach pod różnymi nazwami, po kilka na tacce okrągłe brązowe owocki, wyjąć nasionka i posiać, do tego zieloną zebrę z firmy Vilmorin/ Green Zebra, w budowlanych marketach/i jeszcze Czerwona Zebra z firmy Legutko. To łatwe w uprawie dość odporne pomidorki, owoce ok. 100g a sałatka z nich zadziwi gości. Polecam
Hej a ja mam takie pytanie czy te wymienione odmiany nadają się również do uprawy w tunelach? Mam tunel wielkości 3x6m http://dascompany.pl/namioty-i-szklarnie/szklarnie/tunel-foliowy-3×6-18m-2/, nie wiem jakie odmiany wybrać do tunelu. Dodam, że pierwszy raz mam tunel bo w poprzednich latach zawsze miałam pomidory ale w gruncie. Bardzo mi smakowały najprawdopodobniej miałam koralika albo maskotkę. Dodatkowo miałam żółte ale też nie wiem jaką odmianę bo na targu tylko babka mówiła żółte, czerwone i tyle. Najważniejsze że były pyszne.
świetnie opisane ja w tym roku spróbuje wyhodować pomidory w starej wannie na południowej ścianie zastanawiam się nad odmianą koktajlową maskotka co o niej sądzicie
sam opisałem ją w polecanych odmianach pomidorów na moim blogu ponieważ wiele osób ją chwali
na tej stronie opublikuje jutro jakie odmiany warto posadzić http://passiflorachojnice.blogspot.com/
Pauula, generalnie wszystkie pomidory wolą, gdy im na głowę nie pada, więc można je uprawiać pod folią. Choć zwykle, aby maksymalnie wykorzystać miejsce w namiotach i szklarniach uprawiane są pomidory wysokie, z koktajlowych będzie to np. Sungold, który urośnie ci do sufitu. Jeśli w tym roku będziesz miała jakieś ciekawe spostrzeżenia z uprawy pod folią, zapraszamy na nasze forum – tam piszemy o pomidorkach, wątek W sadzie i warzywniku > Pomidory.