Great Dixter – z miłości do ogrodów
Angielskie ogrody w Great Dixter rozplanowane są dookoła uroczego średniowiecznego budynku. Z każdego zakątka rozciągają się piękne widoki – czy to na bajkowe drewniane budynki domostwa Lloyda, na otaczające je łąki czy też na inne części ogrodu z ciekawie strzyżonymi topiarami. Aż trudno uwierzyć, że gdy 100 lat temu rodzice Christo nabyli posiadłość było tu tylko kilka nieregularnie posadzonych drzew. Wiele z nich rośnie w ogrodzie do dnia dzisiejszego, większość jednak została posadzone po roku 1912. Oryginalnie zaprojektowany przez słynnego architekta Edwin’a Lutyens’a kształt dzisiejszego ogrodu zawdzięczamy także ojcu Lloyda, który tak jak i syn kochał ogrodnictwo. Był znany wśród przyjaciół z tego, że podczas pierwszej wojny światowej rozkopał trawnik przed domem i założył na jego miejscu warzywnik, aby łatwiej wyżywić rodzinę. Podobno krzyknął z radością po wykopaniu ostatniego kawałka darni: „No! Teraz się wreszcie zabawimy!” – i tak w rezultacie powstała część zwana Sunken Garden.
Dzisiaj ogrody składają się z ośmiu części połączonych ze sobą ścieżkami porośniętymi miękkim mchem oraz porostami. Poszczególne części są atrakcyjne o różnych porach roku – ‘łąka’ wygląda szczególnie pięknie późną wiosną, pokryta błękitnymi kamasjami wśród lekko powiewającej wyrośniętej trawy. ‘Ogród egzotyczny’ najciekawiej prezentuje się wczesną jesienią, gdy dalie i werbeny bonariensis kwitną najpiękniej, a ozdobne trawy przebarwiają się na złoto. Great Dixter zatrudnia sześciu ogrodników, którzy również opiekują się szkółką roślinną, w której można nabyć rośliny pochodzące z tutejszych rabat . W sklepiku są również nasiona, gustowne pamiątki i szereg publikacji Christo oraz Fergusa.
Fenomen ogrodów w Great Dixter polega głównie na różnorodności form oraz kolorów nasadzeń roślinnych. Odważne zestawienia barw a także okazałe i dorodne okazy roślin zadziwiają odwiedzających swoim pięknem i oryginalnością. Rabaty są całkowicie wypełnione bylinami, roślinami cebulowymi, jedno i dwuletnimi oraz krzewami. Obok rozczapierzonych traw ozdobnych i naturalnych obsadzeń z rudbekii rosną perfekcyjnie przycięte topiary z cisów i bukszpanów – niektóre o ciekawych kształtach zwierząt oraz ptaków. Wśród dalii wznoszą się bananowce oraz corocznie ogławiane katalpy i paulownie. Pomimo tak szerokiej gamy zastosowanych roślin wszystko skomponowane jest wspaniale i wygląda tak, jakby zawsze miało rosnąć razem. Jest to ogród pełen udanych eksperymentów Christopher’a Lloyd’a, który spędzał każdą wolną chwilę na rozmyślaniu nad nowymi rozwiązaniami. Niektóre zestawienia kolorystyczne są jednak całkiem przypadkowe – jak mawiał sam mistrz :” rozsiewające się rośliny potrafią być dla mnie wielką inspiracją”.
Christo – wielki mistrz ogrodów
Christopher Lloyd – ogrodnik, pisarz oraz wykładowca był kochany i szanowany przez najsłynniejszych projektantów ogrodów XX wieku. Dla wyspiarzy jego posiadłość w Great Dixter stanowi kwintesencję prawdziwej angielskości. Był inspiracją zarówno dla amatorów oraz studentów jak i profesjonalnych ogrodników, jego odejście w 2006 roku zasmuciło wielu.
Pieszczotliwie nazywany przez przyjaciół Christo, był prawdziwie unikalnym człowiekiem. Bystry i pełen kontrowersyjnych pomysłów – przyciągał do siebie entuzjastów ogrodnictwa z całego świata. Żył według dewizy: „możliwe jest próbowanie wszystkiego, co choć trochę ma sens”. Urodzony w Great Dixter, jednym z największych średniowiecznych domów w Wielkiej Brytanii, nabytym przez jego rodziców w 1910 roku – mieszkał tu przez całe życie. Ponad 20-to hektarowa posiadłość Great Dixter była dla niego prawdziwym wyzwaniem. Christo poświęcił prawie 80 lat na stworzenie tu wspaniałego ogrodu. Swoimi przemyśleniami oraz licznymi nowymi doświadczeniami dzielił sie z czytelnikami na stronach licznych książek, a także podczas długoletniej współpracy z dystyngowanymi angielskimi publikacjami Guardian oraz Country Life. Wszystko o czym pisał szybko stawało się tematem zagorzałych dyskusji wśród amatorów oraz ludzi prawdziwie zainteresowanych roślinami i ogrodnictwem. Christo odważnie bawił się kolorami – obok fioletowych werben i czosnków sadził pacioreczniki o ognistych czerwonych kwiatach, a wśród pomarańczowych dalii umieszczał rozczochrane miskanty o złoto-zielonych pędach. Był znany rówież z częstego wykorzystywania na rabatach i w pojemnikach roślin niespotykanych i tropikalnych – bananowce, palmy oraz ogromne okazy lnu nowozelandzkiego zdobiły ogrody od maja do października, po czym były wykopywane i chowane do szklarni.
Dziedzictwo Great Dixter
Wiadomość o odejściu Christo zasmuciła jego zwolenników na całym świecie. Każdy z czułością wspominał jego sympatyczną postać, najczęściej znaną z fotografii na łonie ogrodu w Great Dixter – wizerunek siwego staruszka wśród kolorowych dzwonków datury na zawsze pozostał w ich pamięci. Obawiano się także o przyszłość ogrodu. Nie był to jednak koniec sukcesu Great Dixter.
Po śmierci Lloyda wszystkie oczy skierowały się w kierunku młodego ogrodnika Fergus’a Garrett’a, który od roku 1991 był prawą ręką Christo. Podczas wielu lat wspólnej pracy mistrz i uczeń spędzali długie godziny planując i dokumentując wszystko związane z posiadłością. Napisali wspólnie szereg publikacji oraz wykładów. Charyzmatyczna postać Fergus’a szybko podbiła serca wielbicieli Dreat Dixter i obecnie jest on jednym z najbardziej znanych ogrodników na wyspie.
Posiadłość wraz z prastarym domem Christo nie przeszła w posiadanie rodziny lecz pozostanie nienaruszona na wieki, dzięki wspaniałomyślności jej właściciela. Przed odejściem Lloyd zapewnił Great Dixter przyszłość tworząc z posiadłości fundację charytatywną mającą na celu zachowanie swojego dorobku. Fergus Garrett z grupą oddanych pracowników troszczy się o zutrzymanie unikalnej atmosfery tego historycznego miejsca. Fundacja zajmuje się również edukacją studentów z całego świata – marzeniem Christo było udostępnienie Great Dixter pokoleniom przyszłości.