Pokrzywa i żywokost jako nawóz dla roślin

6

Najczęściej używany nawóz w naszym ogrodzie, najważniejszy ‚budowniczy’ gleby to bezsprzecznie przekompostowany obornik kupowany z zaprzyjaźnionego gospodarstwa od rolnika. Rozkładamy go na rabatach w ogrodzie warzywnym i ozdobnym późną jesienią lub czasami wczesną zimą. Wiosną dajemy glebie dopalacze w postaci szybko działającego granulowanego obornika bydlęcego lub kurzego kupowanego w sklepach ogrodniczych, a pod uprawy wieloletnie lub długo dojrzewające podsypujemy mączkę rogową. Natomiast od maja przynajmniej do końca sezonu wzrostu stosujemy nawozy płynne czyli gnojówki, które sami wykonujemy z pokrzywy lub żywokostu.


Jaka jest różnica pomiędzy gnojówką z pokrzywy a gnojówką z żywokostu?

Różnica jest zasadnicza – różny skład chemiczny, a co za tym idzie całkiem odmienne zastosowanie. I to jest właśnie najważniejsza rzecz jeśli chodzi o te dwa nawozy – używamy ich o różnych porach roku, gdy rośliny są w różnych stadiach wzrostu. 

 

Żywokost rosyjski.

Żywokost rosyjski. 

 

Na początku sezonu wzrostu, gdy zależy nam na zdrowym i silnym przyroście części zielonych roślin (pędy, liście) stosujemy nawozy o większej zawartości azotu. Jeśli chodzi o sposoby naturalne, to sięgamy głównie po pokrzywę. Robimy z niej gnojówkę, która już po niespełna tygodniu jest gotowa do użytku. Takim pełnym azotu nawozem płynnym (rozcieńczonym w miarę potrzeby) podlewamy sadzonki w szklarni lub inspekcie, a także zieleniejące byliny na zagonach do czasu, gdy pojawią się na nich pierwsze kwiaty … wtedy dostarczanie roślinom azotu spowoduje nadmierne przyrosty zielone zamiast kwiatów i owoców – tak więc nie robimy już gnojówki z pokrzywy ale sięgamy po żywokost. 

W celu wspomożenia wzrostu i rozwoju kwiatów oraz owoców (czy nasion) musimy dostarczyć roślinom potasu. Tak więc w maju gnojówkę z pokrzywy wykorzystujemy do końca i w tej samej beczce robimy gnojówkę z żywokostu. Szczególnie cennym źródłem potasu (ponad 2 – 3 razy więcej niż w oborniku bydlęcym) jest gnojówka z żywokostu rosyjskiego (ogrodowego)  Symphytum x uplandicum. Jest to roślina wieloletnia o bardzo mocnym wzroście, więc warto poświecić pod jej uprawę osobne miejsce w ogrodzie. Jej wielkie liście wkładamy do worka i zanurzamy w beczce z wodą na 5 – 7 dni – potem gnojówka jest gotowa. Liście żywokostu można również dodawać do pryzmy kompostowej. Żywokostem podlewamy także uprawy pod folią (np. pomidory, papryki czy bakłażany) od czasu pokazania się na roślinach pierwszego kwiatka.

 

Liście żywokostu.

Zbiór żywokostu na gnojówkę.

 

Uwaga! Zrywając pokrzywy na gnojówkę koniecznie pamiętajmy, aby sporą ich ilość zostawić bez zrywania, gdyż pokrzywy są bardzo ważnym źródłem pożywienia dla insektów pożytecznych !!!

You might also like More from author

6 Comments

  1. tango says

    Gdzie mozna dostać sadzonki żywokostu. W necie znalazłam jedynie żywokost lekarski – sadzonka. Popza tym ile takich lisci na ile wody i jak potem rozcieńczać, chyba ze to nie szkodzi jak sie poda rolinom bardziej stężone. Z góry dziekuje za odpowiedź

  2. malavida says

    ano właśnie, gdzie dostanę ten żywokost? podobno nie rozmnaża się przez nasiona, tylko przez podział kłącza. w sieci znalazłam tylko żywokost „Axmister Gold” ze wskazówką, że jest to odmiana Symphytum uplandicum o żółtozielonych liściach.

  3. malavida says

    ano właśnie, gdzie dostanę ten żywokost? podobno nie rozmnaża się przez nasiona, tylko przez podział kłącza. w sieci znalazłam tylko żywokost „Axmister Gold” ze wskazówką, że jest to odmiana Symphytum uplandicum o żółtozielonych liściach.

  4. KasiaB says

    Dziewczyny żywokost rosyjski to jest ten Symphytum uplandicum tylko bez odmiany, najzwyklejszy. My sprowadziliśmy swój z UK i uprawiamy go na podział i odsprzedaż za rok. Można żywokost uprawiać z nasiona ale faktycznie najłatwiej z podziału rośliny wiosną. Żywokost lekarski też można używać, bo i on ma sporo potasu – a on rośnie często dziko na terenie całego kraju. Ja napycham do takiego pomarańczowego worka jak widać na zdjęciach liści na maksa i potem wkładam do do beczki w wodą – tak jak na głównym zdjęciu, żadnej więcej filozofii nie ma – jak zaczyna podśmiardywać, to jest gotowy 😉 to sama natura, więc przedobrzyć się nie da. Pozdrawiam, K 😉

  5. Kasinka says

    Witam, Pani Kasiu, czy będą dostępne w tym roku w sprzedaży sadzonki żywokostu?

  6. Halszka says

    Ja za Kasinką zapytuję gdzie można kupić sadzonki żywokostu , chciałam posadzić w swoim ogrodzie , zainspirował mnie ogród Kasi B.

Leave A Reply